DREWNIANA LAMPA W STYLU LOFT DO SALONU - DIY

                 Post z mojej ulubionej serii: "ona wymyśla , on robi" ;)  Niee, no dobrze, ja też przyłożyłam do tego rękę :)

         Styl loft-owy podoba mi się chyba coraz bardziej, również mieszanie tego stylu ze skandynawskim.
      Szukając lampy nad stół do salonu, nie mogłam się na nic zdecydować, w sklepach wciąż czułam niedosyt.
       Gdzieś w internecie zobaczyłam lampę zrobioną ze starej belki drewnianej w stylu loft, oczywiście w kosmicznej cenie kilkuset złotych. Wyobraziłam ją sobie w naszym wnętrzu i udałam się na konsultacje z moim M. Wydawało mi się że bylibyśmy w stanie taką zrobić sami.
       Burza mózgów, zakupy  i w dwa dni lampa gotowa. Nie byłam do końca pewna efektu końcowego, ale jestem z niego zadowolona. Jest oryginalna, jest nasza.

       Belkę wybraliśmy z drzewa sosnowego ponieważ salon mamy jasny, z otwartą kuchnią w której króluje jasne drewno. Nie szlifowaliśmy jej celowo aby wyglądała "surowo", zaimpregnowaliśmy tylko olejem jadalnym, co wydobyło pięknie kolorek. Nasza belka ma wymiar 95/10/6 cm.

      Żarówki typu Edison, ozdobne, z ciepłym światłem kupione w Leroy Merlin; kabel i oprawki Obi; zwykły łańcuch z Bricomana.

       Kable zawijałam po kilka razy na belce dla efektu, podpinałam je na górze zszywkami. Wypuszczone przez 3 otwory w belce na różnych wysokościach.

      Cały czas zastanawiałam się również nad białymi oprawkami i kablami, ale wtedy chyba byłoby zbyt "grzecznie". Fajny efekt miałyby pewnie kable sznurkowe, widziałam takie na Aliexpress. Może kiedyś wypróbuję.

      Znów nie mam chęci na wnikanie w elektrykę, wybaczcie, ale jeśli ktoś będzie miał jakieś pytania proszę pisać w komentarzu, chętnie odpowiem :)

Piesio się załapał na zdjęcia :)

Aktualizacja:

Łańcuch pomalowaliśmy jednak na czarno, sprayem czarnym matowym, a belkę wyszorowaliśmy druciana szczotką co uwydatniło słoje w drewnie. Zaimpregnowana ponownie olejem winogronowym- bo nie ma charakterystycznego zapachu oleju.